poniedziałek, 26 października 2015

Mydełka c.d.

Kawowe sówki leżakują, a ja już zrobiłam nowe!
Teraz miały być bardziej odżywcze, mają w składzie więcej tłuszczu, ale żeby nie były takie ponure dodałam barwnika. Barwnik miał być pomarańczowy i różowy. Cóż, po wyjęciu mydełek śmiało mogę powiedzieć, że te kolory są kiepskie :( Moje sówki wyglądają jakby były sine?!! Zapach pomarańczowy też słabo wyczuwalny. Krótko mówiąc mam nad czym pracować, przecież święta idą i trzeba o prezentach myśleć.
Zrobiłam też tzw. kule do kąpieli. Piszę tzw. ponieważ dopiero zamówiłam foremki w kształcie kuli, chwilowo posiłkowałam się foremkami z wizerunkiem świnek. Przepis nie skomplikowany, ale podkuszona przez córkę dodałam barwnika niebieskiego no i .... kule działają, fajnie się pienią, tylko trochę chyba farbują!! Córka obiecała wypróbować je w piątek, jakby farbowały to musi mieć czas na domycie się. Odcień skóry niebieski u dziecka, a tu jeszcze u nastolatki i tłumaczenie, że to po kuli do kąpieli może nie być wystarczające!



 moje świnki musujące

niedziela, 25 października 2015

Mydełka

Dzisiaj wyjełam swoje wczorajsze mydełka. Wyglądają super, moje chłopaki zostali wypędzeni z kuchni bo szykowali się do jedzenia!!! Z babeczkami im się skojarzyły moje mydełka?!!!
Te mydełka, które były w silikonowej formie wyszły super, trochę gorzej te które wlałam to pojemniczków po serkach. Mimo, że były wysmarowane wewnątrz olejem był problem z wyjęciem.
Oczywiście już po nalaniu mydła do foremek, wieczorem, weszłam na kalkulator mydła i okazało się, że moje mydło będzie raczej twardym mydłem. Trudno, wykorzystam je do masażu odchudzającego, bo kawa z cynamonem jest bardzo dobra na cellulit i rozstępy.
Podsumowując, pierwszy projekt związany z produkcją mydła zakończony. Teraz trzeba poczekać ok 4 tygodni, aż jego pH będzie dobre dla skóry. Do tego czasu zakupie papierki lakmusowe. I pomyśleć, że w liceum nie lubiłam chemii!!
Oczywiście to nie koniec. Zabawa jest na tyle fajna, że warto jeszcze trochę się pobawić w małego chemika :)



sobota, 24 października 2015

Coś nowego

Od ponad tygodnia intensywnie czytam artykuły i blogi dotyczące samodzielnego robienia mydła. Ponieważ moja córka jest zakręcona jeśli chodzi o eko, bio, wege itd.. przyszedł czas sprawdzenia swoich możliwości w tej dziedzinie. 
Dzisiaj zdobiłam swoje pierwsze mydło! Jutro zostanie wyjęte z foremek, zrobię mu zdjęcie nim zostanie przełożone na 4-6 tygodni do leżakowania. 
Tyle czasu mydło musi leżakować aby jego pH było dla naszej skóry optymalne.
Samo wykonanie nie jest wcale takie trudne, tylko trzeba pamiętać o zasadach bezpieczeństwa. Myślę, że korzyści płynące z samodzielnie wykonanego, zdrowego i dostosowanego do własnej skóry mydła są bardzo duże. 

sobota, 17 października 2015

Pudełka i wózek

W ostatnim czasie robiłam jeszcze dwa chusteczniki i wózek z papierowej wikliny.






Obrazy

Udało mi się pojechać do Łodzi do Ani na kolejne warsztaty z techniki Powertex.
Tym razem Ania uczyła mnie pracy z patynami i nowymi produktami - kulkami i piaskiem.
Jak zawsze było super!! A efekt końcowy poniżej.


Już jestem

Długo mnie tutaj nie było. Bardzo zaniedbałam bloga, ale też bardzo dużo się działo.
Chronologicznie wyglądało to tak:
- w czerwcu miałam ręce pełne pracy bo były zakończenia roku szkolnego. I tak były anioły które powędrowały do mojej koleżanki Pauliny za zakończenie roku u Jej synka.
- zakończenie roku u mojej córki, zakończenie edukacji w gimnazjum to poważna sprawa, szczególnie gdy nie zostaje się już w tej samej szkole...




dla wychowawczyni, wielbicielki koni.

dla nauczycielki geografii

dla nauczycielki biologii
dla nauczycielki języka polskiego
i dla wszystkich nauczycieli takie drobnostki od klasy :)
W sumie było miło, było wzruszenie i..... koniec szkoły czyli WAKACJE!!!

Część wakacji, a tym samym część mojego urlopu spędzaliśmy u mojej Mamy w Murawcu.
Pogoda była rewelacyjna, więc i wypoczynek był super.

 




Ostatnie dni urlopu spędziłam z córką w Pradze. Wycieczka super, córka zadowolona z zakupów w Lush, a i kilometrów na zwiedzaniu zrobiłyśmy w sumie koło 100!!!






No i przyszedł 1 września. Z nim obowiązek szkolny mojego syna.